Zachęcamy do wsparcia w leczenie nowonarodzonego Wiktorka, syna nauczycielki wychowania przedszkolnego w Szkole Podstawowej nr 2 Krościenku nad Dunajcem.
List z prośbą od rodziców:
WIKTOR
Potrzebujemy Waszej pomocy, żeby Nowy Rok stał się nowym startem dla Wiktorka.
Do ostatniej chwili wydawało się, że wszystko będzie w porządku. Badania nie wykazywały żadnych nieprawidłowości, wielokrotnie przeprowadzane badanie USG pokazywało, że Wiktorek rozwija się bez zarzutu. Jedynym problemem napotkanym podczas ciąży było małowodzie, jednak od razu skierowano nas do szpitala, żeby zapobiec komplikacjom. W szpitalu przebywałam aż do rozwiązania i wydawało się, że nie ma powodu do zmartwień. Poziom wód wyrównał się, wyniki kolejnych badań również wyglądały książkowo. 13 listopada cieszyłam się na myśl, że właśnie rozpoczął się 33 tydzień ciąży. Myślałam nad imieniem dla Synka, w myślach kompletowałam już wyprawkę. Nie spodziewałam się, że w ciągu zaledwie doby trafię na salę porodową i tam wszystko diametralnie się zmieni. Podczas porodu wystąpiły komplikacje, zaistniało zagrożenie życia mojego i Dziecka. Lekarze stwierdzili u naszego Synka zespół pasm owodniowych, który spowodował rozszczep wargi i podniebienia po stronie lewej, wrodzoną amputację w zakresie podudzia prawego oraz zniekształcenie podudzia lewego, w związku z czym Wiktorek już od pierwszych dni musiał być pod ścisłą kontrolą lekarzy. Z początku wiadomość o stanie synka była niemałym szokiem, jednak szybko ten szok przerodził się w wolę walki. Jak każdy kochający rodzic, chcę dla swojego dziecka jak najlepiej. Chcę widzieć jego szczęście, patrzeć jak się rozwija, widzieć jak biega i gra w piłkę na podwórku. Każdy maluch zasługuje na beztroskie, przepełnione zabawą i miłością dzieciństwo. Wiktorek, jako wcześniak, musiał zostać w szpitalu nieco dłużej. Przez sytuację epidemiologiczną, w której się aktualnie znajdujemy, nie mogłam go odwiedzać tak często, jak bym chciała. Na każdą taką wizytę jednak czekałam z utęsknieniem a każda informacja o tym, że Wiktorek przybiera na wadze była dla nas wielką radością. Wiktorek wymaga długotrwałego i kosztownego leczenia specjalistycznego i rehabilitacji. Chcielibyśmy zagwarantować synkowi wszystko co najlepsze, jednak są to niewyobrażalnie wysokie koszta, którym nie jesteśmy w stanie sami podołać, dlatego prosimy o wsparcie. Wierzymy, że dzięki Państwa dobrym sercom Wiktorek będzie się rozwijał i będzie miał takie możliwości jak inne dzieci. Moment, w którym dziecko stawia pierwsze kroki jest jednym z najszczęśliwszych w życiu rodzica i my również wierzymy, że uda nam się tego doświadczyć. Jednak przede wszystkim zależy nam na szczęściu i zdrowiu naszego Synka.